wszystko o fuksjach

crazydaisy

Znalazlam to forum szukajac informacji/identyfikujac dzisiejszy zakup. Laughing

Ciesze sie ze na to wpadlam! Kilka slow celem przedstawienia sie:
Mieszkamy z mezem i synkiem w Keadby, to wschodnia czesc Anglii, odrobine na poludnie od Hull, bardzo na polnoc od Londynu, a reszte pokaze Wujek Google, jesli ktos chce dociekac. W ubieglym roku kupilismy tu dom z ogrodem, a nawet dwoma, jesli liczyc rowniez to co jest przed domem. Dom sprzedawala staruszeczka, ktora wyprowadzala sie do swojej corki bo samotne mieszkanie juz jej sprawialo problem (93 lata to i mialo prawo), wiec ogrod byl uproszczony maksymalnie, zredukowany w zasadzie do trawnika, rabaty przed samym domem i paru kwiatkow na tylach. Tylny ogrod jest na poludnie od domu, frontowy na polnoc. Trawnik ma wiecej mchu niz trawy, wiec mamy akcje z drapaniem, wyrywaniem, mordowaniem chemicznym itd. Na rabacie, oddalonej od sciany domu o 1m (szerokosc chodniczka ktorym sie do domu dochodzi, rosly stare, wysokie roze - bardzo utrudnialy manewrowanie wozkiem (synek ma teraz 16 miesiecy), wiec dostaly eksmisje, podobnie jak lawenda, ktorej obecnosc w zupelnym cieniu jawi sie nieporozumieniem. Rabatka zostala w formie "zlomowiska", na ktore przesadzam wszystko co znajde na terenie "posiadlosci" - wylazace spod kamieni zonkile, szafirki spod muru, mieczyki (zimowaly w gruncie) z rabatki pod plotem - tam chce zrobic zielnik - i w ogole to co zostawila "babcia Johnsonowa", a czego po prostu nie chce wyrzucac bo przeciez to ladne i kwitnie. Fuksje... Kiedys w Pl mialam fuksje w doniczce. Szt.1. Bardzo ja lubilam, ale nie mam pojecia co to byla za odmiana - dla mnie po prostu fuksja i juz. Udalo mi sie ja "utopic". Kombinujac jak ukwiecic frontowy ogrod, przegladalam ebay (ogrodnik ze mnie jak z koziej... itd.) i zobaczylam, ze fuksji jest taka rozmaitosc, ze mi opadla kopara i tak juz zostalo. Zobaczylam oczami wyobrazni 4 wielki, misowate, gliniane donice, odziedziczone po "babci Johnsonowej", w ktorych w ub. roku smecily pelargonie wsadzone po jednej na mniej wiecej 40cm srednicy okrag, postawione pod domem, obsadzone fuksjami zwisajacymi, odziedziczone rowniez skrzynki balkonowe, zawieszone na murze odgradzajacym ogrodek od ulicy (jakis 1m wysokosci), od wewnatrz, tak kilka cm ponizej szczytu muru (postawione na gorze mogly by zostac zrzucone przez wiatr), tez z fuksjami wiszacymi i wkopane w trawnik doniczki (takie ze 20cm srednicy) z fuksjami upright i bush. Zaczelam pomalutku rozgladac sie za oferta na rynku miejscowym, na poczatku - ja inteligentna inaczej - kupilam 3 rozne odmiany i wywalilam etykietki, wiec wiem ze jedna to Eva Boerg, a 2 pojecia nie mam bo nie pamietam. Potem zaczelam juz byc bardziej myslaca i na dzien dzisiejszy mam:
- Eva Boerg
- Lady in Red
- Paula Jane
- Blue Angel
- Dancing Flame
- Swingtime
- Southgate
- Blacky
- Dollar Princess
- Patio Princess
- Alice Hoffman
- Diva Neon-White
- Mini rose

Jedna kupilam jesienia ub. roku, przezimowala w przybudowce, pozostale juz od kwietnia, polujac na car bootach, w marketach i centrach ogrodniczych. Mam w planie jeszcze na pewno Texas Longhorn i.. sie okaze jak sie nakrece. Laughing

Udaje mi sie ukorzenianie! Dumna i blada stwierdzam radosnie, ze mam 3 male fuksiolki, powstale w wyniku wiosennego strzyzenia kupionej jesienia fuksji nieznanej odmiany.
Jestem do tego stopnia ciemna z tematu, ze od sierpnia do maja kombinowalam czym jest niewatpliwie pnacz, ktory nam zostal w spadku pod murem od strony ulicy - okazal sie powojnikiem, a scislej clematisem alpina odmiana Willie, ale to dopiero po kwiatach udalo mi sie dojsc.
Fuksje wsadzam w trawnik w doniczkach - z tego co wiem, na zime trzeba je okrywac lub brac do domu, wiec w tej formie bedzie latwiej je zabrac...
Chyba napisalam post dla wytrwalych... Rolling Eyes

alenaa

Nie wiem, czy post dla wytrwałych, ale mnie się bardzo miło go czytało. Wink

I oczywiscie czekamy na zdjęcia. Very Happy

crazydaisy

Dziekuje. Poki co roslinki sa mlodziutkie, wiekszosc nawet nie ma pakow, ale kilka ma i czekam niecierpliwie na pierwsze kwiaty. Ostatnio zanabylam jeszcze odmiany Pink Marshmallow, Marinka, Snowcap, Carmel Blue, Alison Patricia i - ciekawa, o kolorowych lisciach - Tom West. Tomki sa malusienkie zupelnie, po prostu ukorzenione pedy kilkucentymetrowej dlugosci, ale Alison Patricia zakwitla wczoraj, pokazujac swoj pierwszy kwiat. Jest cudna. Doczytalam ze to w ogole malizna, dorastajaca do 30-35cm.

alenaa

Jak będziesz miała zdjęcia, to załóż wątek w dziale Fotki.

crazydaisy

Z przyjemnoscia, o ile forum zezwoli na umieszczanie fotek. Na razie dostalam komunikat ze za malo sie udzielam, wiec zadnymi linkami smiecic mi nie wolno. Laughing